Forum |  |
Forum
>
wyraży współczucia
mam nadzieje ze wasz syn w końcu się odnajdzie, będe się o to modlić aby tak się stało |
Madziu,szczęśliwe rozwiązanie naszego problemu widzisz w nadzieji i modlitwie. Złudne są te oczekiwania. Nasz ukochany syn Robuś, 20 stycznia 1995 roku z domu wyszedł i do dnia dzisiejszego do niego nie przyszedł.Był prawym i szlachetnym człowiekiem, można o tym, na różnych portalach przeczytać, więc nadzieja, na Jego odnalezienie, zależy od człowieka którego wreszcie ruszy sumienie.
Żarliwa modlitwa, w jakiejś sprawie do Najwyższego Stwórcy tego świata, jest potrzebna, nie po to, by On rozwiązywał za nas problemy które sami namotaliśmy, lecz po to, by dał nam siłę je przezwycieżyć. |
 |
|