| Forum |  |
Forum
>
film robert wöjtowicz kamien w wode
| obudzilam sie dzis w nocy namyslalam sie nad cala ta dziwna historia znikniecia robsona i doszlam do wniosku ze na podstawie tych wszystkich opisywanych odczuc przez tate robsona i cala ta hiostrie jego tajemniczego zaginiecia möglby powstac film oparty na faktach ...film ktöry moglby rzucic wiekrzy rozglos film jaki byl by pöszczany w kinach mam pomysl na scenariusz tego filmu bylby to dramat psychologiczny ..bez zakonczenia sadze ze rozglos tego filmu moglby cos wniesc nowego temat jest tak ciekawy tak irytujacy mnie ze dziwne mimo ze sprawa niedotyczy mnei codzienie spogladam na forum czekajac na wpis taty robsona uwazam ze film dalby rozglos calej sprawie ja mam na ten film pomysl....mimo ze jestem amatorka i samoukiem w dziedzinie scenariusza wiem jak go napisac |
|
| Od paru lat dokładnie myśle o tym samym co napisałaś,czyli film(reportaż) o Moim Bracie. Przez te wszystkie lata powstaje mi wizja tego filmu,ale aby to zrealizować musze jeszcze poczekać, głównie chodzi o zakup profesjonalnego sprzętu. Jeżeli masz ochote porozmawiać na ten temat -chętnie wysłucham Twojego pomysłu i podziele sie swoim- napisz na emaila admin@robertwojtowicz.pl Pozdrawiam |
|
| film niczczym 300 mil do nieba jest strzalem w dziesiatke:)niepodawajmy sie:) |
|
| afrodyzjak tego filu dopelnila by muyzka michala lorenca mam wizje tego´filmu tak jak rözyczke i 300 mil do nieba odbisz na miala pomoge w dystrybucji tego filmu ...stane na glowie a pomoge robson na to zasluguje!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
|
| afrodyzjak tego filu dopelnila by muyzka michala lorenca mam wizje tego´filmu tak jak rözyczke i 300 mil do nieba odbisz na miala pomoge w dystrybucji tego filmu ...stane na glowie a pomoge robson na to zasluguje!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
|
| Nasze myśli, słowa, sny tworzą jakąś przedziwną przestrzeń, która nie pozwala wątpić. To wszystko znaczy, że skoro jest w naszych głowach, sercach, to istnieje. Ja pomyślałam jeszcze tak... to był styczeń. Zimno, ludzie chodzą skuleni. Nie patrzą na siebie, idą przyciuągnięci do ziemi, biegną do domów. Jakoś mnie wówczas zauważamy. A jeżeli to był nieszczęsliwy wypadek? Np. ktos Go potracił a potem przestraszył się czynu i nie udzielił Robusiowi pomocy, ukrył ciało. Nie jestem śledczym, policjantem, ale gdybym nim była to dochodzenie musiałoby przynieśc jakiś efekt. Jak to możliwe, że koledzy Roberta, jego otoczenie, studia, kościól... nic, nic... nikt nie powiedział nic, co mogłoby skierować na jakiś ślad. Świadczy to tylko o nieudolności. Studenci mówią, że nic o nim nie wiedzą, więc, albo nie chceili gadać , albo Robert był tak zamnięty w sobie. Ale nawet osoby zamknięte w sobie po prostu się obserwuje, i z tych obserwacji doświadczony psychlog potrafi wyciągnąć wiele wniosków. Niewyjaśnione zaginięcie, tak jak wiele innych i brak jakichkolwiek tropów to porażka policji, prokuratury, ich głupota, niegrasobliwiość i brak kompetencji. A z drugiej strony nie można im nic powiedzieć, bo są najmądrzejszy. Myślę o Robercie i modlę się za Niego, by się odnalazł i połaczył z rodziną. |
 |
|
