Robert Wójtowicz
Kamień w wodę
Strona główna
Robert
Zdjęcia
Zaginięcie
Prasa komunikaty
Telewizja i radio komunikaty
Internet komunikaty
linki
Strony i blogi innych zaginionych Osób
Kontakt
Forum

Forum


Forum  >  myśli Roberta przed zaginięciem

Jm większą będę miał wiedzę z innych, najróżniejszych dziedziń życia, nauki tym lepszym będę lekarzem jeśli jednocześnie nabędę umiejętność kojarzenia faktów i wyciągania odpowiednich wniosków. Bardzo ważna jest obserwacja oraz wyrobienie spostrzegawczości. Cytował ojciec Roberta.
Klaudia
2010/03/04 22:45:24
naprawde przykro mi że spotkał waszą rodzine tak okrutny los czekanie na śyna musi być bardzo bolesne tymbardziej że nie wiadomo co się z nim dzieje ...niestety życie bywa okrutne ale wierze że dostaniecie Państwo jakąś wiadomość która uspokoi w jakimś sensie wasze dusze przykro mi że nie moge wam pomóc ale trzymam kciuki i odmówie modlitwe w waszej intencji trzymam kciuki
Zaginiony syn
2010/03/15 13:57:36
2/Należy śledzić i uważnie rozpatrywać doświadczenia innych ludzi, zarówno na przestrzeni dziejów jak i obecnie. W danym temacie raczej nie stawiać kropki ponieważ małe jest prawdopodobienstwo, że to już koniec zdania. Starać się być obiektywnym. Korzystanie z doświadczeń innych ludzi z pewnością da ogromne korzyści. Z notatnika Roberta
Zaginiony syn
2010/03/15 14:07:15
3/ Umjejętność zadawania sensownych pytań jest prawdziwą sztuką.Warto by ją nabyć. Z notatnika Roberta
Zaginiony syn
2010/03/15 14:09:46
4/ Współczesny przeciętny człowiek zaniechał zadawanie pytań odnośnie otaczającej rzeczywistości,zjawisk itp.
Zaginiony syn
2010/03/15 14:12:31
5/ Wciąż stawiać sobie pytania i poszukiwać odpowiedzi. Z notatnika Roberta.
Zaginiony syn
2010/03/17 15:08:01
6/ Maxymalna uniwersalność, szeroka wiedza w najprzeróżniejszych dziedzinach to odpowiednia droga. Otwarcie na wszystko co stare, nowe, dziwaczne, śmieszne, wykraczające poza normę.
Madaredus
2010/03/29 10:30:23
Moją hipotezą (na bazie mojej znajomości z Robertem ze szkoły podstawowej i tych jego zapisków) jest jakiś zamknięty klasztor. Niekoniecznie w Polsce. Niekoniecznie chrześcijański. Może jakiś buddyjski lub jakikolwiek inny na końcu świata. Znając jego determinację, to tak też mogło się odbyć. Ale to niestety tylko moja, nie poparta żadnym dowodem hipoteza.
"Otwarcie na wszystko co stare, nowe, dziwaczne, śmieszne, wykraczające poza normę." - tak, z nim można było o takich rzeczach mówić. To typ filozofa. Na pewno ten jego wybór studiów psychologicznych nie był przypadkiem.

Życzę ukojenia niepokoju.
Zaginiony syn
2010/03/29 15:14:35
7/ Na wszelkich sprawdzianach nigdy nie oddawać kartki przed czasem
Zaginiony syn
2010/04/07 16:19:38
8/ Dla jednego to jest dobre, dla drugiego coś innego.
Zaginiony syn
2010/05/23 19:04:11
Gdy ktoś mnie pyta o moje poglądy czy przyczyny postępowania, a ja nie umiem odpowiedzieć zadawalająco,zastanowić się póżniej nad odpowiedzią i przyczynami i być może opisać to.
Zaginiony syn
2010/06/07 14:18:52
Nauczyć się dziwić światem. Ściśle definiować pojęcia.
Zaginiony syn
2010/06/23 15:49:29
11/ Opracować metodę uporządkowania wiedzy:
- koncentracja
- obserwacja
- wnioski
Przedkładać jakość nad ilość.
Zaginiony syn
2010/08/06 17:34:27
Uporządkować różne dziedziny mojego życia. W sobotę i niedzielę porządkować notatki. Przed pisaniem listu ułożyć plan. Nagrywać na video interesujące programy i filmy. Z notatnika Roberta
Kora
2010/08/10 20:40:04
To jest wspaniały młody czlowiek...wierzę, że nadal jest... Niestety takim jednostkom, wrażliwym, mądrym i myślącym jest trudno żyć w tym na wskroś konsumpcyjnym świecie. Często takie osoby dają subtelne sygnały.. nie wyłapane na czas, albo bagatelizowane mogą prowadzić do takich właśnie zdarzeń. Bolesne jest to, że niektórzy nie chcą dać rodzinie nawet znać, że żyją... często traktują to jak karę dla nich. To tylko hipoteza... Modlę się za Was i Roberta... Robercie, jeżeli żyjesz, przerwij ten koszmar swojej rodziny... wróc!!! Albo przynajmniej daj im znać!
Kora
2010/08/11 09:59:16
Dzisiaj. nadal czytam o Robercie... nadal o Nim myslę. I jeszcze raz dostrzegam fakt, że był on dzieckiem, jakie tylko rodzice moga sobie wymarzyć... same celujące, wspaniałe marzenia, wspaniale studia, i jak powiedziała Jego siostra ... bez wad... Wrażliwy, dobry, współczujący... zawierał w sobie tyle wspaniałości... ktos napisał, że byc może ktoś chciał to wszystko wykorzystać. Robert sam nie mógł opuścic domu, to moje zdanie... Rodczinę jego i Jego samego tyle ominęło, tyle mu zabrano... i jeszze jedno nasuwa się... otóż ludzie potrafią byc bardzo zawistni... zazdrośni... a Robertowi było czego zazdrościć. Nie należy zbytnio się zaglębiać w zapiskach tego młodego czlowieka, ponieważ Jego umysł otwarty... wiele odkryć w sobie zawierał... ale nie były pisane po to, by się nimi kierować.. to były raczej odkrycia chwili. Robert nie móglsam opuścic najbliższych... to w moim odczuciu nie do pojęcia. Pozdrawiam Was i trwajcie w poszukiwaniach. Modlę się za odnalezienie się Roberta.
Ojciec zaginionego Roberta
2010/09/03 16:12:44
Witam Kora.Dziękuję za analizę myśli Roberta zapisane w jego notatniku bezpośrednio przed zaginięciem. Zapiski jego dowodzą że gdzieś się podział nie z własnej woli bo dotyczą doskonalenia własnej osobowosci tu i teraz oraz funkcjonowania w świecie ludzi dorosłych w życiu przyszłym jako jednostka społecznie użyteczna.Pozdrawiam
Zaginiony syn
2010/09/03 16:20:42
Nowe inicjatywy wprowadzać stopniowo, aby nie ulec zniechęceniu wskutek nadmiaru zajęć i nie pogubić się. Nie popadać w pewność siebie i wyższość bo może się szybko odmienić.
Ojciec zaginionego Roberta
2010/09/03 17:54:30
Kora jesteś niezwykłym człowiekiem . Masz umysł analityczny. Byłaś w pobliżu zagadnień psychologicznych. Nie wykluczam, że jesteś lub byłaś słuchaczką wykładów prof. Nęckiego tak jak zaginiony syn. Pozdrawiam
Natalia
2010/09/03 22:41:00
Dobry wieczór. Weszłam dziś na tę stronę pierwszy raz, przez przypadek. Przykro mi, że żyłam w niewiedzy o tym, co Państwa spotkało. Przeczytałam kilka sentencji Roberta, jedna doskonale odnosi się do mojego aktualnego życia: "Nowe inicjatywy wprowadzać stopniowo, aby nie ulec zniechęceniu wskutek nadmiaru zajęć i nie pogubić się. Nie popadać w pewność siebie i wyższość bo może się szybko odmienić". Tak proste, ale jakże prawdziwe, ja ostatnio tyle chciałam zrobić, że przerosło mnie to... będę to zdanie Roberta pamiętać! To jest piękne, że choć jego tu nie ma, są jego myśli, docierają do ludzi z odległych miast, więc poniekąd i ON jest. Myśleli Państwo o opublikowaniu w papierowej wersji jego myśli? Pozdrawiam serdecznie Państwa i Roberta, gdziekolwiek jest...
Kora
2010/09/14 09:10:10
Dzisiaj znowu myślałam o Robercie... nadal nie mogę uwierzyć, jak to się dzieje... jak to możliwe, że wśród ludzi, żyjącego świata jedna, kochana, najwazniejsza osoba nie wraca. Wszyscy już jesteśmy w domu i nasłuchujemy znajomych kroków na schodach... i to trwa, nadal nasłchujemy. Tato Roberta, jestem z Wami, dziękuję za piękne słowa. W moim przypadku to chyba nie analityczny umysł, ale wrażliwość na drugiego człowieka, na jego ból, to stawianie pytań. To patrzenie w oczy człowieka na fotografi i pytanie: Dlaczego, dlaczego zaginął On?! Państwa historię poznałam w sierpniu, przypadkiem. Sama jestem starsza od Roberta, mam 18-letniego syna, i Bóg mi świadkiem jestem sobie w stanie wyobrazić co Państwo przeżywaliście. A dlaczego tak rozumiem słowa Roberta, bo też kocham filozofię, kocham rozmyślać na sensem istnienia. Jestem pewna, że Pana inicjatywa pomoże nie tylko Wam, ale wszystkim, którzy cierpią, tak, jak Wy. Wierzę, że jest ktoś, kto musi coś wiedzieć o Robercie. Dlaczego nikt nic nie powiedział, nikt nie pomógł. W momencie, jak pisałam przyszło mi do głowy... taka myśl... czy powodem nie była dziewczyna (Robert był przystojny), czy ktoś mógł być o Niego zazdrosny. Po prostu pytam... Niech Bóg nad Wami czuwa...Tak bardzo bym chciała, aby Robert zapukał do drzwi. Nie upadajcie na duchu...
Ojciec zaginionego Roberta
2010/09/15 07:52:02
Kora, umysł analityczny to taki który stawia pytania i poszukuje racjonalnych odpowiedzi. Robisz i jedno i drugie. W tym wszystkim pomaga ci twoja wrażliwość na ludzką dolę i niedolę. Gdybyś żyła w czasach, kiedy grecki filozof, Diogenes, po swojej agorze , w biały słoneczny dzien chodził ze świecą i szukał CZŁOWIEKA, bez trudu wskazałby na ciebie. Pozdrawiam
człowiek
2010/09/15 09:22:23
Instytut Yad Vashem przyznaje medal dla sprawiedliwych wśrod narodów świata, przyjmując motto: "kto uratuje jedno życie, uratuje cały świat". Wypowiadającym się na tym forum należy się medal dla wrażliwych wśród narodów świata, przyjmując motto: kto wypowie na temat "DNIA ZAGINIONYCH I POSZUKIWANYCH" jedno zdanie , ten CZŁOWIEKIEM był, jest i pozostanie.
Kora
2010/09/23 11:44:07
Robercie... gdzie jesteś. Mam zamiar przeprowadzić pewnie doświadczenie...o rezultatach napiszę później. Tato Roberta, Rodzino... nie poddawajcie się... Niech Bóg nad Wami czuwa!
Zaginiony syn
2010/09/24 11:57:07
Nie sięgać od razu po grubaśne podręczniki. Najpierw zbudować podstawy. Rozmawiać z innymi spokojnie, słuchać ich do konca i uważnie.
Ojciec zaginionego Roberta
2010/09/24 12:30:54
Kora, twoje wypowiedzi wzbudzają w naszych sercach i umysłach pewne nadzieje. Jeżeli jesteś z kręgu osób obdarzonych darem widzenia czegoś czego nie posiada zwykły człowiek,to nasze nadzieje są płonne. Wykluczając jasnowidztwo, serdecznie dziękujemy za intencję, zrozumienie, wsparcie i dodawanie otuchy do życia w dziwnym świecie.
Kora
2010/10/06 09:40:18
Znowu jestem... Twoja buzia Robercie zmieniła się... szukamy Cię wśród tysiąca innych twarzy... pozwól się odnależć... Tato Roberta... doświadczenie nie dało rezultatów... nadal się modlę i czekam na odpowiedź... Nie upadajcie na duchu... Ktokolwiek wie, cokolwiek o Robercie... nawet po latach... jak można żyć z takim cięzarem, dajcie znać rodzinie... Boże, daj im nadzieję... Tato Roberta... Jestem z Tobą!
Liliana
2010/10/21 15:53:32
Robert studiował psychologię - sama teraz mam pewne problemy i psychologowie w takich przypadkach mają pełne ręce roboty, bo ja nie jestem jedyna, jest wielu innych ludzi potrzebujących wsparcia, młodych, starszych, kobiet, mężczyzn...
Czytając Jego zapiski, wiedząc o Jego usposobieniu, Robert byłby dzisiaj świetnym psychologiem, w tym momencie z dużym doświadczeniem. Kto wie, może ten dojrzały dzisiaj człowiek pomógłby komuś słabszemu rozwiązać problem? Może ja sama trafiłabym do Jego gabinetu? To straszne, że człowiek który powinien żyć wśród naszego społeczeństwa zniknął, a masa przestępców wciąż ma się świetnie!

Ktoś wspomniał o zamkniętym klasztorze - nie wiem, w tamtych czasach byłam małym dzieckiem i nie mogłam znać Zaginionego, ale osoba nastawiona na pomoc innym nie zamykałaby się dobrowolnie ani nie zerwałaby kontaktu z Rodziną!

Życzę odnalezienia Roberta!
Zaginiony syn
2010/10/28 13:39:58
15/ Panstwo, naród to tak jak organizm ludzki i odwrotnie. To samo świat. Moim zadaniem jest poznać bardzo dobrze ten organizm we wszystkich możliwych aspektach. Nie tracić czasu na tandetę. Powinienem przygotowywać się do tworzenia nowej, lepszej Polski. Z notatnika Roberta
Anna
2010/11/25 07:31:44
Bardzo Wam współczuję, jedyne co mogę ofiarować to modlitwa za Was. Zawierzcie Siebie i swoje cierpienie bożemu miłosierdziu, zaufajcie mu..."Proście, a będzie Wam dane", ja "wyprosiłam" dziesięć lat temu własne życie. Wierzę,że dobry Bóg ześle Wam ukojenie, że w końcu poznacie prawdę...Jestem z wami duchem.
kathlin
2010/11/25 09:55:22
To bardzo smutna historia,powiem szczerze,widziałam reportaż na jedynce na początku tego roku.Ten chłopak ma takie dobre ciepłe spojrzenie.Przykro mi,że niewiedza o jego losie trwa już 15 lat.Też jestem mamą,mam jedno dziecko,9 letnią córeczkę i chucham na nią jak tylko mogę.To straszne cierpienie,nie wyobrażam sobie jak ja bym sobie z tym poradziła.A jednak...Pod koniec października wykryto u mnie raka,załamałam się.Mija już miesiąc,jeżdżę do bioenergoterapeuty,który dał mi nadzieję,zniknęła gorączka,ból.Pochodzę z Białegostoku,w pobliżu mego miasta jest bardzo znana i wierząca osoba,która przez modlitwę i rozmowę z Bogiem powiedziała mi,że będzie dobrze.Jestem pełna wiary w moje uzdrowienie i w odnalezienie Państwa wspaniałego i mądrego syna.Wierzę w cuda.Zostańcie z Bogiem.
Joanna
2010/11/25 12:18:49
Dzien dobry. Dzisiaj przeczytalam artykul o PAnskim synu na interia.pl. Jedna z komentujacych (tez Joanna)podsunela ciekawa hipoteze; ze RObert mowil o teatrzyku dzieciecym w duszpasterstwie. Pytali Panstwo wsrod ludzi nalezacyh do duszpasterstwa? TO nic straconego, w dobie internetu i naszej klasy dzisiaj mozna tych ludzi odnalezc, przepytac.
Sama mam taka refleksje; RObert przestwawiony przez WAs to osoba powazna, wrazliwa, wierzaca w drugiego czlowieka. Lubil pomagac. Zaginiecie moglo byc prozaiczne; po drodze na uczelnie RObert mogl trafic na przechodniach o zlych intencjach, ktorzy np zapytali go o droge gdzies. Chlopak ulozony, to chcial pokazac, podprowadzic moze? Gdy znalezli sie w jakiejsc ciasniejszej uliczce, mogl byc zapytany o pieniadze. Gdy powiedzial, ze nie ma, mogl zostac pobity i...
Tylko wtedy chyba zostaloby znalezione jego cialo?WLasnie w tej ciemnej ulicy, w Wisle, gdziekolwiek... WIec poki nie ma ciala, poty jest nadzieja...
Z drugiej strony, gdyby zostal tylko uderzony w glowe, mogl stracic pamiec, nie wiedziec, gdzie jest ani kim jest...Prosze szukac do skutku i nie tracic nadziei...
LAcze sie w bolu
Joanna
MmMm
2010/11/25 13:21:28
Dziś przeczytałam o zaginięciu w internecie- zupełnie przypadkowo. Nie potrafię sobie wyobrazić jakie to bolesne - czekać i czekać... Ja rok temu straciłam męża - był kilka lat starszy od Roberta- zmarł nagle.Zostałam z malutkim dzieckiem sama. To bolesne - rana na całe życie. Wiem co to ból, brak uczucia głodu, brak snu... - ale nie wyobrażam sobie zyć w niewiedzy. Dlatego ( nie modlę się - nie wierzę) życzę siły i wytrwałości. Myślę o Was. Trzymajcie się
Marian
2010/11/25 13:23:44
Nie wiem co napisać. Jestem roztrzęsiony i chyba jakoś się zagubiłem w tej historii. Wiara czyni cuda - wiem to z własnego, nie tak strasznego jak Wasze doświadczenia - więc wierzę w to że Robert się odnajdzie.
julia
2010/11/25 14:15:18
jakkolwiek jest mi strasznie przykro to nie rozumiem jednej rzeczy. po co mial ze soba paszport?? to byl przeciez 95 rok i nie bylo tak otwartych granic jak teraz.
Ewa
2010/11/25 14:39:13
Jestem z tak wielkim sercem Z Wami, to jest takie ogrom że chciałabym dać ulgę Wam wszystkim, niewiedza jest tak brutalna, będę śledzić losy Wasze i szukać Roberta we wszystkich osobach, które mnie mijają.
Jurek
2010/11/25 17:52:56
"wiara góry przenosi"
Promyczek
2010/11/25 18:23:46
Przeczytalam z uwaga wszystkie wypowiedzi...wszystkie hipotezy dotyczace znikniecia Roberta...wszystkie wiadomosci dotyczace charakteru..osobowosci Panstwa syna...Taki czlowiek nie znika na wlasne zyczenie..Musialby byc egoista,by narazic najblizsze sercu osoby na tak wiele bolu,lez i cierpienia...Nie wierze tez,ze moglby na skutek roznych okolicznosci doznac amnezji wstecznej...Gdyby tak bylo,w koncu ktos by zauwazyl blakajacego sie czlowieka po ulicach...ktos rozpoznalby twarz...Rodzi sie pytanie..czy policja w tamtym okresie,zrobila naprawde wszystko?...Nie rozplynal sie przeciez w powietrzu jak kamfora...Nie mogl tez niezauwazony przekroczyc granicy...Byly wowczas kontrole paszportowe..celnicy zapamietaliby twarz...Tak wiele pytan pozostaje bez odpowiedzi..a najgorsza jest bezradnosc...bezsilnosc...Wiem,ze Panstwo ciagle macie w sobie ogromne poklady nadziei...dopoki sie do niej przytulacie..macie sily do zycia...Wiem,ze nieustannie wierzycie w cud..Minelo 15 dlugich lat...nie wierze,ze gdyby Robert mogl..nie dalby znaku zycia..Kochal Was przeciez...byl rozwaznym,inteligentnym czlowiekiem..pelnym planow na przyszlosc...kochajacym zycie...
Lzy cisna sie do oczu na Panstwa slowa...Swieczka urodzinowa...czy swieca nagrobna...Dopoki Panstwo zyjecie..Robert bedzie zyl w Was...Jest tylko 3 lata mlodszy ode mnie..ech..
Wiem,ze chcielibyscie poznac prawde..nawet ta najokrutniejsza..Tylko Robert ja zna,jesli zyje..lub KTOS...kto jest odpowiedzialny za znikniecie Roberta..Obawiam sie jednak,ze nigdy jej nie zdradzi...
Zycze Panstwu sil i wytrwalosci...i niegasnacej wiary w cud...Jestem z Wami myslami i sercem...tylko tyle moge...Pozdrawiam cieplo..
daisy
2010/11/25 19:59:33
Piekna wypowiedz "Promyczka".Mnie sie nasunela jeszcze jedna hipoteza, pod wplywem pewnej przeczytanej ksiazki, opartej na faktach, "Tam, gdzie mieszka zlo".Opowiada ona o losach 12 letniej dziewczynki, ktora pewnego zimowego popoludnia wyszla z domu po ziemniaki i kartke urodzinowa dla mamy. Juz nie wrocila.NIgdy tez nie znaleziono jej ciala. Ostatnie poszlaki wiodly do kierowcy autobusu, ktorego widziano, jak otwieral drzwi dziewczynce. Od tej pory slad sie urwal.
CO sie okazalo?Ow kierowca byl w dobrych kontaktach z policja (akcja dzieje sie w SZkocji, w 70-tych latach; wtedy wszelkie sluzby porzadkowe byly bardzo skorumpowane). Policjanci zazwyczaj wsiadali do autobusow miejskich a kierowcy pozwolili im wysiadac w niedozwolonym miejscu, ale kolo komendy policji. CHodzily wtedy pogloski, ze dziewczynce zrobil krzywde ow kierowca; poniewaz jednak mial dobre uklady z policja, ta stlumila sprawe w zarodku. I chociaz ciala nigdy nie znaleziono, ow kierowca powiedzial po latach swojej corce, ze "On nie ma nic wspolnego ze zniknieciem Moyry Anderson". Dorosla juz kobieta pokojarzyla fakty; jej ojciec zawsze mial "slabosc" do dzieci (molestowal je) i tego wieczora podobny los spotkal Moyre...Ksiazke napisala corka tego kierowcy,po to, by dac swiadectwo prawdzie.
Nie wiem, jak bylo w latach 90-tych, ale czy mozliwe jest, by policja cos wiedziala i chcial zatuszowac sprawe? Czy wtedy byly zamontowane na ulicy jakies kamery?Czy policjanci uzyli psow tropiacych?Te pytania na razie pozostaja bez odpowiedzi...
Asia
2010/11/25 20:19:09
Robert JEST zbyt wrażliwym człowiekiem żeby z własnej woli zostawić rodzinę i tak po prostu zniknąć-myślę , że nie był do końca świadomy co go czeka...
Rodzino Roberta - jestem całym sercem z Wami i modlę się o siłę i wytrwalość w Waszych poszukiwaniach!Serdecznie pozdrawiam.
Lidka
2010/11/25 20:26:54
W danym temacie raczej nie stawiać kropki ponieważ małe jest prawdopodobieństwo, że to już koniec zdania....

Tak powiedział kiedyś Robert. Gdybym była Waszym synem byłabym dumna z takich rodziców i rodziny, która nigdy nie postawiła kropki na zaginięciu Roberta.
simple
2010/11/25 20:43:57
on nie zaginął. jestem zdziwiony taką tezą. on wybrał wolność. drukujecie wyjatki z jego przemysleń. nie bojcie się - dajcie wszystko. przeciez widac ze sie dusił a wy go nie umieliscie zrozumiec. dzisiaj musicie sie z tym pogodzic, ze w tym domu / środowisku był i czuł się spętany. piszecie - nic ze soba nie zabrał. obludni ! wział swoj nienasycony i wolny umysł, i dokumenty podrożne-paszport. dajcie mu spokój, jak uzna to za stosowne byc moze sam da wam znać.
wiem ze to boli , tak pisac i czytac.
ale no wlasnie....on przestraszony w swej jak mowicie doskonałości
nie był jednak szczęśliwy.
per aspera ad astra.
pozdrawiam.
Agnis
2010/11/25 21:21:34
Nie chce mi się wierzyc,że człowiek tak kochający i kochany przez swoją rodzine,wyjeżdża i przez 15 lat nie daje znaku zycia,nic...Można snuć miliony domysłów,ale przeciez gdzies chyba po tylu apelach by sie znalazł.Dla mnie podejrzany jest przyjaciel informujący o telefonie w sprawie okupu.Czy to na prawdę był prawdziwy przyjaciel? No i dwie wersje miejsca poszukiwań zaginionego chyba wypowiedziane niezależnie od siebie: wróżki i księdza.Czemu taka zbieżność? Czy to przypadek,że oboje określili jak czytam,mniej więcej podobne terytorium poszukiwań?
daniel
2010/11/25 21:41:06
Włacze sie do rozmowy = nie bede oceniac i nie chce być oceniany.<br />
Mam synka prawie rocznego - spi teraz w lozeczku obok = jak pomysle ze nagle go nie ma to mnie ściska w gardle.<br />
<br />
Jednak co do sprawy. Racjonalnie - rodzice robicie wielka i zrobicie wielka sprawe dla innych tworzac dzien/fundacje zaginionych - pomożecie innym i sobie. <br />
<br />
Mialem juz napisana jakas kolejna hipoteze ale ja wymazalem - nie chce zamętu w głowach.<br />
Paweł
2010/11/25 22:09:06
Dopiero dziś się dowiedziałem o Robsonie...Ciężko wypowiadac się o kimś, kogo się nie zna ale mnie również zastanawia fakt posiadania przy sobie wtedy paszportu...Druga sprawa,która mnie frasuje, i tu przepraszam za to,ale nie wiem czemu męczy mnie myśl,o księżach...Robert miał wystawiac jakiś teatrzyk w kościele czy gdzieś, gdzieś się doczytałem...Wtedy molestowania itd... Nie daje spokoju mi ta myśl...Tato Roberta, Robuś mógł miec problem...Może był homosexualistą i wpątał się w jakiś romans z księdzem podczas tych spotkań...??? A czasy były trudne...Na pewno się mylę, ale w czasach kiedy tyle prawdy wychodzi o księżach,brałbym każdą ewentualnośc pod uwagę. Pozdrawiam całą rodzinę oraz łączę się w bólu.Pozostając w poważaniu Paweł.
PS.Pozwoliłem sobie umieścic link do strony na FB.
renatahannover
2010/11/25 22:37:05
witam przecztalam od deski do deski caly artykol forum mam dwa pytania robert byl niezwykle przystojny czy mial dziewczyne?jesli nie czy jest taka mozliwosc by byl homosexualista ????????? czy mogl borykac sie z swa sexualnoscia?w tamtych czasach byc gehem bylo niedopomyslenia a analizujac wszystko robert byl nieziemsko wrazliwy teatrzyk w duszpasterswie?to dla normalnego chlopaka w jego wieku niedopomyslenia ...chlopkai w jego wieku maja inne pomysly....pozdrawiam i trzymam kciuki
Elzbieta
2010/11/25 22:58:51
Wspolczuje Panstwu. Przeczytalam notatki Panstwa syna. Jestem zwykla osoba.Przeczytajcie jeszcze raz co napisal Maradedus. Mi sie osobiscie wydaje ze Panstwa syn zyje. Ja wiem ze chcecie go miec przy sobie i przynajmniej wiedziec gdzie jest.Ale on chyba dokonal innego wyboru.On jest w tym momencie zafrasowany nauka bardziej niz normalnym zyciem- JA TEZ TAK MIALAM. Mam nadzieje ze w drodze do doroslosci nic mu sie zlego nie stalo i ze nie trafil do zadnego wiezienia ani nic takiego. Trzymam kciuki i Zycze Wam zeby szybko wrocil- moze juz na te Swieta. Swieczki nie zapalajcie.
alina
2010/11/25 23:24:22
Gratuluje wytrwałości ! Podziwiam i jednocześnie współczuje :( uważam że dzień pamięci ludzi zaginionych to bardzo dobry pomysł i uda się go zrealizować w rzeczywistość ! Trzymam za całą Waszą rodzinę kciuki aby w końcu sprawa zaginięcia się wyjaśniła i pozdrawiam cieplutko
qb
2010/11/25 23:39:24
Z analizy dostępnych w artykule informacji, wypisów z notatnika Zaginionego, a także rozwinięcia hipotez Forumowiczów rysują mi się nastepujący przemyślenia i domniemania:
> 23-latek NIE MYŚLI KATEGORIAMI typu: "Nauczyć się dziwić światem"
> jestem dokładnym rówieśnikiem Zaginionego (rocznik 72) i wiem, że w 93 roku nie byłbym zdolny do formułowania takich myśli.
> chyba, że KTOŚ by mi je podsunął
> Kto ? Pamiętam w okresie studiów (a studiowałem też w krakófku) kręciły się - bardziej niż dziś - różne SEKTY - od buddystów, przez krisznowców po świadków jehowy.
> Frazy typu: "szeroka wiedza (...)to odpowiednia droga"," Otwarcie na wszystko" pachną mi właśnie fascynacją PSEUDORELIGIAMI WSCHODU
> myślę, że Policja posiada jakieś archiwa z wydawnictwami sekt z lat 90-tych - gdyby mieć takie teksty można by je przefiltrować na zbieżność z zapiskami Roberta (może to byłby trop ?)
> skąd się wziąć mogła owa fascynacja sektami? czego szukał ? i w końcu jaka mogła być MOTYWACJA Roberta do tego by odejść z domu/miasta/środowiska/dotychczasowego otoczenia ?
> fascynacja sektami pojawia się na skutek zanegowania całego dotychczasowego systemu wartości
> negacja wynika z załamania się wiary w ten system a to może być powodowane jakąś TRAUMĄ psychiczną
> jaką ? może to było WOJSKO (dlaczego uciekł od wojska jeśli pasjonował się lotnictwem, zdobywał uprawnienia, ukończył szkołę i był na dobrej drodze do kariery w tej dziedzinie), może DZIEWCZYNA (każdy wie jak to jest) a może wręcz przeciwnie - jak ktoś sugeruje na forum inne skłonności? A może coś jeszcze innego?
> a chcąc odmienić wszystko można to zrobić - mając paszport w kieszeni

Szczere wyrazy współczucia dla Rodziny.
anna
2010/11/25 23:40:20
Ja bym zaintresowała się wypwiedzią "simple" per aspera ad astra czyli przez trudności do celu . Radzę zinterpretować tą wypowieź . Pomyślała bym ,że to on napisał albo osoba która zna jego myśli . To tylko moje zdanie .
paulina
2010/11/26 00:36:16
Czytając państwa notatki pomyślałam o kilku sprawach.
1) dlaczego Robert zrezygnował z bycia lekarzem w wojsku, jak długo tam przebywał, w jakim czasie od powrotu do domu nastąpiło jego zniknięcie. Tam sie cos mogło wydazyć, może sie z kimś poróznił, może w jakiś sposób został skrzywdzony, przez kogoś z tamtąd.

2) czytając wypowiedzi TATY ROBERTA myśle ze robert mógł w wieku 23 lat dochodzić to takich przemyślen jakie zapisywał w notatniku.
3) paszport napewno wiele tutaj znaczy, naprawde bardzo ządko ktoś zabiera ze soba paszport w zwykłym dniu na wykłady.

4) może to byc niewiarygodne ale pomyślałam tez o tym że Robert mógł zostac zwerbowany do jakiejś tajnej operacji rządowej i nie miał wyboru, musiał was zostawić, może niemiał wyboru.
Przepraszam jeśli przez swoją wypowiedź sprawiłam rodzinie przykrość, nie to było moim zamiarem.
Strasznie mi przykro że to sie wam przydazyło.
Musicie jednak mieć nadzieje. Nie Pan Bóg ma Roberta w swojej opiece, a także rodzinę Roberta.
Serdecznie was pozdrawiam.
JUSTYNA
2010/11/26 16:00:51
witam ponownie, tak mnie naszło aby tu wejść jeszcze raz. ,, Powinienem przygotowywać się to tworzenia nowej, lepszej Polski. ,,- czy Robert brał udział w jakichś sprawach związanych z polityką? Może się komuś bardzo naraził? Skąd w nim w ogóle pomysł na takie zdanie. Coś mi bardzo tu nie pasuje, bardzo państwu jeszcze raz współczuję, ale coś w tej całej historii: jego wcześniejsze życie, szkoły, studia, ten paszport i w końcu to zaginięcie, to jest takie dziwne.

Życzę aby Robert szybko wrócił do domu.
Ona123
2010/11/26 16:44:55
O Robercie dowiedziałam się z interii po przeczytaniu artykułu. Zazwyczaj bardzo się interesuje światem i aż dziwne, że dopiero teraz o Państwa synie się dowiedziałam, a takich osób może być więcej. Bardzo dziwne jest zaginięcie Roberta. Niektórzy tu podpowiadają, że może sekta , że klasztor itd. Jednkaże to są jedynie hipotezy i zarówno tak jak mogą być prawdziwe, tak i mogą być fałszywe. Niektórzy z Was piszą, że taki wrażliwy chłopak nie mógłby opuścić rodziny, ale ktoś silniejszy, mniej wrażliwy od Niego mógł nim np. manipulować. Są to jedynie domysły nas wszystkich, bo nie potrafimy poradzić sobie z tym, że ktoś może tak po prostu zniknąć, więc nie powinniśmy oceniać co mógł zrobić, a czego nie. Smutne to jest. Policja za mało zrobiła, to pewne. Czy były przekazane zdjęcia i informacje o Robercie w innych krajach? Dlaczego wtedy wziął paszport (czy to prawda, że go wziął? - to niezwykle istotne, nikt nie zabiera ze sobą paszportu bez potrzeby)? Inne bardzo ważne pytanie: czy wszystkie zapiski zostały przekazane do kogoś kto zajmuje się analizą osobowości na podstawie takich przemyśleń? Należałoby dokładnie wszystko, to co Robert zapisywał, przekazać takiej osobie, nawet zapiski, notatki, które mogą wydawać się mało istotne. Przytoczone notatki są jak na 23letnią osobę dość "dziwne", w tym sensie, że indywidualistyczne, releksyjne. Mogłoby się wydawać, że swiat Roberta jest bardzo uporządkowany, poukładany.
Chciałabym, aby sprawa zaginięcia się wyjaśniła, żeby zajęły się tą sprawą również zagraniczne media. Zyczę dużo wytrwałości. Pozdrawiam serdecznie.
ja
2010/11/26 23:37:52
Witam. CZy wEszliscie Panstwo na strone polskich luteranow w Londynie?ZObaczycie tam zdjecie Roberta Wojtowicza, pastora. Tak MOGLBY wygladac PAnski syn. Jeszcze raz przeczytalam wypowiedz "simple" (nomen omen, pseudonim angielski) i wypowiedz dziwna, twierdzaca raczej niz przypuszczajaca, tak, jakby ta osoba cos na pewno wiedziala. NO i ten lacinski cytat, napisany przeciez przez wyksztalcona osobe... I stwiedzenie, ze dajecie tylko wycinki jego mysli... Dajcie wszystko...PRosze tez przeczytac jeszcze raz wypowiedz Anny. Mysle ze to pisze sam zaginiony, choc wiem, ze to moze sie wydac dziwne.
Pozdrawiam i zycze odnalezienia syna.
jagoda
2010/11/27 02:37:51
zastanawiające spostrzeżenie 'ja', rzeczywiście pewne wypowiedzi wydają się dziwne. RODZINIE życzę wytrwałości, ukojenia i szczęśliwego finału całej sprawy.
Wioletta
2010/11/27 04:47:28
Tak,również weszłam na stronę luteranów...ale tamten Robert, to jest mężczyzna chyba, koło 50tki. Może trochę młodszy/trochę starszy. A Robert Pana Lecha,powinien być chyba teraz dopiero przed 40 tką. Czyż nie?
Jednak tylko rodzina zauważy podobieństwo...jeśli takie istnieje, pomiędzy tymi mężczyznami..
Ona123
2010/11/27 13:42:01
Gdybyście tak wpisali w google imię i nazwisko Roberta, to jako jedne z pierwszych zdjęc w grafice pokazuje się to zdjęcie tego pastora, więc z pewnością Rodzice, jak i inni zajmujący sie tą sprawą by to zauważyli, bo nie raz pewnie wpisywali.... A stwierdzenie łacinskie nie trudno napisać... nie musi tego pisac wyształcona osoba..tu również służa swoją pomocą google. Nie róbcie zamętu. Można jedynie wesprzeć rodzinę jeśli chodzi o plakaty itd. lub jezeli zauważymy rzeczywiscie coś konkretnego. Tak jak napisałam wczesniej , uważam za bardzo ważne by dać komunikaty o zaginięciu za granicę, w rózne miejsca, w róznych językach. a zapiski Roberta przekazać osobie, która zajmuję się analizą myśli na podstawie tekstu. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
Paweł
2010/11/27 13:48:31
Do "ja".
Kurczę, faktycznie jest coś w tym co mówisz....
Analizowałem wypowiedzi...Przyznaję rację.
Witam.
2010/11/27 13:50:48
Przyszedl mi do glowy pewien pomysl.Zbliza sie kolejna, 16 rocznica zaginiecia ROberta, dzien dla PAnstwa wyjatkowo bolesny, ale rowniez dzien, ktory na nowo odzyje w Panstwa sercach.Poniewaz policja czasem po kilkudziesieciu latach wraca do spraw uwazanych za zamkniete, choc nierozwiazane, dlaczegoby samemu nie sprobowac jeszcze raz odtworzyc wydarzenia z tego dnia? TYm razem za pomoca internautow, ktorzy moze tego dnia, 16 lat temu, byli w Nowej Hucie, przed domem Roberta, w tramwaju, po drodze na uczelnie? Jesliby zamiescic artykul o Robercie na wszystkich polskich portalach (typu interia pl, wp.pl, onet, nawet nasza-klasa)i zaapelowac do ludzi, ktorzy w tamtym dniu, juz 16 lat temu potencjalnie mogli widziec Panstwa syna. CHlopaka o takim kolorze wlosow, w takim ubraniu,z takimi ksiazkami pod pacha.Mogl to byc sasiad-rencista spogladajacy przez okno widzacy Roberta wychodzacego z domu. Mogla to byc matka spacerujaca z dzieckiem, uczen wracajacy ze szkoly. Ktokolwiek.Powstalaby taka rekonstrukcja zdarzen z udzialem wszystkich potencjalnych swiadkow znikniecia Roberta. CO Panstwo na to? Internet ma ogromna moc, dociera na kazdy zakatek Polski i za granice, wiec jest wieksza szansa, ze komus sie cos przypomni, ktos cos pamieta, ktos cos widzial? Jednoczesnie, prosze uwazac na wszelkich oszustow czy ludzi ktorzy beda chcieli z nudow zabawic sie Panstwa kosztem.
Prosilabym o odpowiedz, co Panstwo myslicie, jesli to mozliwe.
Serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki za Panstwa.
simple again
2010/11/27 14:57:02
wchodze ci ja dzis na to forum by zobaczyc czy odezwał sie jakis ciekawy głos i coż widzę???
że to ja u nawiedzonych ciotek robię za zaginionego. :).
elementarna znajomosc internetu pozwala adminowi strony /rodzinie zidentyfikowac IP kazdego kto zabiera glos na tym forum.
tak więc nawiedzeni analitycy wrzućcie na luz.
pozdrawiam.
nicefor
2010/11/29 14:00:57
po analizie tego wszytskiego stwierdzam ze prawdy chyba sie nigdy niedowiemy biorac pod uwage polska policje i jej niedoleznosc uchylenia zaniedbania niechlujstwo znieczulice i machlojki spod ciemnej gwiazdy zatajanie dowodow spojrzmy z perspektywy co sie dzieje w polsce ludzie gina bez wiesci lub sa mordowani i sledztwa sa kijkiem malowane po piasku iwona wieczorek nikt nic niewie krzysztof olewnik gdzie to juz przechofzio ludzkie pojecie zawilosc i korubcja tej sprawy gdzie reka reke myje ,smierc pyjasa,rzekome samoböstwo barbary blidy ,smierc marka papaly,i wile wiele zaginiecinnych gdzie policja rozkada rece mowiac brak swiadkow brak danych itp.katastrofa w smolensku moze i nie na temat ale nuudolnosc prowadzenia sledztwa przez polska strone jest tak absurdalna i nie do wyjasnienia ze to sie nawet w glowie niemiesci zaklamanie sprawa roberta moze miec tysiace mozliwosci dlaczego jak i po co z kim dlaczeg jak ???????....niestety na policje niemorzemy liczyc minelo 15 lat i nic ...w polsce aby rozwiazac jaks zagadke majaca cos czemus po cos sluzyc ukryc zataic niestety nie zdecydowanie niemoze,my liczyc na organy policyjne to jedna wielika mafia razem z politykami przykro mi ze musialo to panstwa napotkac a jeszce bardziej mi przykro ze musimy zyc na takim swiece decydentow klamcow sprzedawcow zboczencow zwierzat psycholi i bezprawia jestesmy jak mrowki nic nieznaczace bezradne brubujac cos zrobic ale walka z wiatrakami niema sensu miala by sens gdyby armia zwröcila sie przeciwko rzada swiata moze bysmy w tedy byli bardziej bezpieczni poki co nigdy nic niejest pewne i my tagrze pewnego dnia mozemy wyjsc i slad i sluch po nas zaginie ....:(
D.A.W.
2010/12/01 20:08:35
Serdecznie pozdrawiam.
Jeśli oczekuje Pan jakiegoś sygnału, może
niech drogowskazem będą dla Pana słowa Pana Berta Hellingera z
książki "Miłość szczęśliwa": "Życie jest w zgodzie z wszystkimi i z wszystkim".
Teraz czytam książkę, nie jest to książka z metody ustawień
rodzinnych, ale jest pewnym obrazem, dość szokującym jak dla
mnie ... Nie spodziewałem się tego, że można zrozumieć to co
dzieje się nie raz w głowie.......
Pomyślności.
Zaginiony syn
2010/12/07 17:08:21
16/ Poznać bardzo dobrze psychikę człowieka. W rozmowach trzymać się tematu, nie rzucać się na wszelkie problemy jakie mi się przypomną, ponieważ efekty takiej rozmowy są zwykle mizerne. Gdy przedstawiam swoje myśli, zdanie, poglądy, nie wyprzedzać wątpliwości rozmówcy i nie tłumaczyć się przedwcześnie. Z notatnika Roberta. cytował ojciec.
Zaginiony syn
2010/12/25 16:31:33
Grzech jest uderzeniem wymierzonym samemu sobie. Wraca jak bumerang do tego, który go popełnił osłabiając go. Grzech jest jednocześnie karą za ten grzech. Z notatnika Roberta, cytował ojciec.
jagoda
2010/12/30 22:58:37
od 25.11. bodajże, śledzę Państwa forum, a właściwie forum Roberta, On z tytułu miejsca jakie zajmuje w Państwa sercach jest tutaj Gospodarzem, teraz trudno określić gdzie jest, ale kiedyś z pewnością się spotkacie, może to marne pocieszenie ale kiedyś przyjdzie ukojenie, dużo zdrowia.
hanna
2011/01/14 23:35:21
to najdziwniejsze znikniecie o jakim slyszalam..
justyna
2011/01/20 16:04:15
Dzisiaj rocznica zaginięcia. To juz 16 lat...
betix
2011/01/20 17:23:25
pytanie do taty Roberta: czy Pana zdaniem pomógłby grafolog? podobno można bardzo dużo wyczytać o osobie z jej charakteru pisma, metoda ta jest wykorzystywana w rekrutacji do pracy.
NICEFOR
2011/01/21 15:25:29
CHLOPIE CO CI DA GRAFOLOG??betixs zejdz na ziemie stalo co sie stalo i sie nieodstanie sadze ze robert sie juz nieodnajdzie moze sie chcial zgubic w swiecie i niechce byc odnalziony,,,jego wrazliwosc swiadczy ze prawdopodonie niepasowal do swiata jaki go otaczal sadze ze szukala wyciszenia swiadczy o tym wlasnei falt posiadania paszporu chcial zniknac .....czuje to
betix
2011/01/24 12:35:39
NICEFOR: nie jestem chłopem i stąpam twardo po ziemi :) <br /> Nie odbieram tobie prawa do własnego zdania, choć kierujesz się tylko "odczuciem"
Otóż podobno - bo nie sprawdziłam tego osobiście, grafologia pozwala dokładnie określić charakter człowieka, jego skłonności, i w tym przypadku np. mogłaby wykluczyć/lub potwierdzić czy Robert był przykładowo typem samobójcy. Pytanie : czy Robert musiał zniknąć? nie mógł ułożyć sobie życia po swojemu nie znikając? Być może można by było poznając jego charakter zrozumieć, czy rzeczywiście dokonał wyboru i odszedł. Ale nie chcę nikogo przekonywać, że to jest skuteczna metoda, która rozwiąże sprawę. Jest to jakieś narzędzie z którego można skorzystać lub nie.
nicefor
2011/01/26 18:07:41
hej betixs fakt mozna wszystkiego sprobowac nawet grafologi choc czy da odpowiedz w 100% Z PEWNOSCIA nie,,,,nieodgadniona jest psychika ludzka i my sami o sobie nawet niejestesmy w stanie powiedziec co nam szczeli do glowy za 5 lat....psychika ludzka jest jedna wielka niewiadoma i zagadka
Zaginiony syn
2011/02/01 21:56:42
Błedy które doprowadziły do utraty dobrego samopoczucia i odpowiedniego spojrzenia na sprawy nauki:
- za dużo pisania
- za mało myślenia
- brak ciszy i spokoju
- brak planu
- zagubienie celu /uczenie się niepotrzebnych, drugo-trzeciorzędnych rzeczy/
Brak planu jest jedną z przyczyn zniechęcenia.
Z notatnika Roberta, cytował ojciec.
Ojciec zaginionego Roberta
2011/02/01 22:26:40
Gdy młodszy syn opracowywał stronę internetową poświęconą zaginionemu Robertowi, poprosiłem o podstronę przeznaczoną na umieszczanie myśli zapisanych przez Roberta przed zaginięciem. Grafolog jest zbędny, gdyż bardziej wartościowe są wypowiedzi wszystkich forumowiczów analizujących zdarzenie: był człowiek, tak myślał, tak przygotowywał się do życia w świecie ludzi dorosłych, a ten świat okazał się dla niego i jego rodziny taki okrutny.
Pozdrawiam wszystkich wypowiadających się na temat zaginionego Roberta.
ojciec Roberta
kuba k.
2011/02/04 11:29:50
czysto teoretyczne założenie poszukiwacza amatora ale jednak chcącego realiów a nie gloryfikacji czy apoteozy osoby zaginonej.<br />
aby kogoś znaleźdź to trzeba szukac. Aby szukać to trzeba mieć minimum wiedzy w tym temecie o zaginonym. Jeśli ojcu, rodzinie zależy na znalezieniu syna to radzę iść na całość. napisać Białą Księge - np. tu w internecie i wowczas ........ czekac i dpowiadc na pytania poszukiwaczy.<br />
należy pamiętać o jednym pytaniu : - czy rzeczywiście zależy mi, nam , na znalezieniu SYNA ?<br />
<br />
Póki co to podpowiem , że :<br />
- brak faktow step by step z przebiegu min. 7 dni przed zaginięciem syna<br />
- brak faktów (duzych) z oststnich 3 lat ( moze 5) przed zaginięciem, istotnych dla oceny mentalności, decyzyjności, analizy przyczynowo-skutkowej jego zachowań. ( wyrwane z kontekstu zdania czy myśli zaginionego zaciemniają obraz)<br />
- brak opisu środowiska / środowisk w ktorych się obracał, roli jaka mu tam przypadała, co mowił? jak je , ich - oceniał?<br />
- brak wywiadow środowiskowych - instytucjonalnych<br />
, byly robione? - szkoły, internaty, kluby sportowe, koła zainteresowań, organizacje przyszkolne, religijne.<br />
- brak wywiadow i ocen z rozmow z przyjaciółmi, znajomymi, sąsiadami, kolegami i kolezankami, osobami z nim wspólpracujacymi, <br />
- lista osob ważnych dla niego i nie tylko, ci ktorzy byli wokoł niego i rodziny przez ostatnie tygodnie.<br />
- nie widzę wywiadow z rodziną ta dalszą i bliższą.muszą byc opinie rózne, nikt nie jest ze spiżu....<br />
- brak opisu jego zainteresowań sercowych, chlopak mial swoj wiek, hormony chyba nie spały?...<br />
- wreszcie wasze domysły czy przewidywania. jesli ktos planuje zniknięcie daje mimowonie znaki swoim zachowaniem, slowami, mimiką,emocjami,niezrozumialymi decyzjami.... wszystkim, daje znaki pyzrjaciołom, znajomym , rodzinie.....etc.<br />
<br />
nalezy opublikowac wszystko plusy i minusy o nim , jego osobowosci, jego zachowaniach.<br />
wowczas wyłonią się osoby ( chcące się tym zająć społecznie, za kasę , nie wiem) moze znajdzie sie ta jedna ktora pociągnie ślad. detektyw przysłany przez Opatrzność />
należy pamiętać o jednym pytaniu : - czy rzeczywiście zależy mi, nam , na znalezieniu SYNA, Brata, ... ?<br />
czas pokazał ze wątek okupu nie występuje ( albo czegos nie wiemy).<br />
<br />
pozdrawiam.
kuba k.
nicefor
2011/02/07 23:18:59
kuba twoja wypowiedz jest jedna z leprzych jaka przecztalam dokladnie poszla bym tym tropem co napisales trzeba przeanalizowac wszystko kazde slowo fakt minelo wiele lat wiec bedzie ciezko ale coz nalezy przeczepac kazda mysl kazdego kto byl w jego otoczeniu przeanalizowac wszystko od a do z .....
betix
2011/02/08 16:53:28
"ty wybierasz, ty decydujesz..."
kuba - zgadzam się z tobą
Ojciec zaginionego Roberta
2011/02/09 14:38:01
Myślałem, że wszystko co interesujące w rozwiązaniu zagadki zaginięcia naszego ukochanego syna Roberta, opisałem.
Forumowicze, stawiacie dużo pytań i dzięki ogromne za to. Nie nadążam. Przepraszam. Wcześniej lub pózniej będzie odpowiedż, lub już jest w innym miejscu poświęconym zaginionym ukochanym osobom.
Nad wątpliwościami Kuby pracuje. Zadał tyle pytań,wysnuł tyle wątpliwości, że mózg staje.
Odpowiem na wszystkie, puki co
Pozdrawiam serdecznie
simple again
2011/02/10 20:15:45
witam ponownie,
cieszę się, ze to forum zaczyna dryfowac we wlaściwą być może stronę.
Jeśli ma pomóc w odnalezieniu/spotkaniu człowieka który jak mniemam poszedł samodzielnie w świat to zgadzam się z kubą k., ze należy stanąć mocno na ziemi w ocenie zadzrzen, przyczyn i skutkow ktore doprowadzily/popchnęły/podpowiedziały MU taką decyzję.
wszystkich wróżbitów, przepowiadaczy,jasnowidzów, ciotki klotki, szklane kule, tarroty , itp...... malezy włożyć między bajki, pozostawic na marginesie racjo. oni chcą kasy / tylko kasy !
poprzednio napisałem : per aspera ad astra - jest rownież hasłem dla Was i wszystkich chcących rozwiązać jakąkolwiek zagadkę życia lub smierci. - przez ciernie do celu - ciernie czyli rzetelna analiza faktow i sprawdzenie wszystkich wnioskow z nich płynących może doprowadzić do celu - czyli spottkania Gwiazdy.
jeśli nie zmienicie sposobów szukania /dotychczasowe sposoby zawiodły/ to nie spodziewajdzie się zmiany rezultatu. emocje w takich sytuacjach się nie sprawdzają.
cuda sie nie zdarzają, a jeśli juz , to jak dowiódł tego Chrystus tylko tym ktorzy na nie zasługuja. Dum spiro, spero - mawiali Starożytni.
pozdrawiam.

ps.
jeśli znow jakimś ciotkom przyjdzie do głowy myśl, ze to pisze Zaginiony,
to tylko gumowy mloteczek pozostaje jako terapia.

kuby k. nie pozdrawiam. :)
agnes
2011/02/18 12:53:29
Kuba, wreszcie oprócz mniej lub bardziej prawdopodobnych hipotez jakiś powiew profesjonalizmu.
Racja, racja, racja - tylko dwa małe "ale".
Wszystkie analizy, o których piszesz mogą doprowadzić do konstruktywnych wniosków, śladów, poszlak i celu gdy robione są krótko po zaginięciu. Wówczas łatwo dotrzeć do wszystkich wartych przebadania osób, a ich pamięć jest świeża, nie zakłócona upływem czasu i masą innych informacji i doświadczeń życiowych z całych 16 i więcej lat. W tej chwili jest to tytaniczna praca, a skutek działań bardzo niepewny.
Drugie zastrzeżenie. To wszystko wcale nie musi przybliżyć nas do rozwiązania zagadki zaginięcia, natomiast doprowadzić może do przykrych, ciężkich do przyjęcia przez bliskich, wniosków i obrazu Roberta (np. wspominane przez forumowiczów możliwe traumy czy skrywane mroczne tajemnice z jego życia, przecież wiele lat młodości przebywał poza domem rodzinnym). Czy warto? Na to pytanie trudno zapewne odpowiedzieć.
Oczywiście wszystko, o czym piszę oznaczone jest słowami "może", i jest trybem przypuszczającym, podobnie jak cała historia zaginięcia Roberta, nie ma w tym niczego "na pewno".
Jedyne na pewno jest takie, że bliscy cierpią, tęsknią i kochają.
kuba k.
2011/02/21 14:44:06
napisałem o przykładowych sposobach zbierania wiedzy nt. osoby zaginionej.
Nie chodzi mi o tworzenie dzisiaj protokołów, przesłuchiwanie kogokolwiek. myślę raczej o zebraniu wszystkiego z okresu działania policji i ewentualne uzupełnienie brakow, jeśli się oczywiście da.
pamięć ludzka po tak długim okresie może byc zwyczajnie zawodna.
gdzieś popełniono jednak błędy, nie można sobie ot tak wyparować.zestawienie różnych wniosków, różnych osób co do rozwoju zdarzeń może stanowić ciekawe kompendium.
być może nie tylko ciekawe ale i owocne dla poszukiwaczy.
wszytko co do tej pory czytałem to obraz idealnego mlodego człowieka, choć tak naprawdę jak napisał wcześniej na forum pan simple - schowanego w swej doskonałości.
nie da się skutecznie kogoś takiego szukać i co ważniejsze znaleźć.
prawda zabija nadzieję a kłamstwo ją podsyca ( to andrzejewski).
i nie chodzi mi o rodzinne wynurzenia na tym forum. sami musicie (rodzina) zejść z gwiazd.
zrobcie to na własny użytek zadając sobie pytanie : czy naprawdę chcemy .................?
potrzebna jest zmiana. zmiana metodologii, oceny faktów, zmiana poszukiwaczy i oszukiwaczy.
dum spiro, spero > nie jest właściwym mottem.
własciwszym jest - podróżując z nadzieją nie zawsze docieramy do celu, podróżujny wiedząc.

pozdrawiam
kuba k.
simple
2011/02/21 19:03:58
oj kuba, pojechales niezle.
tylko czasami dla poszukiwaczy wazniejsza jest ich wlasna strefa komfortu. jej pacyfikacja to zamach na wszystko w czym zyją i chcą zyć. nie chca zmiany ! ( sic!)
piszesz odbrązowic spiż - ale zapominasz ,ze prawda zabija nadzieje.
piszesz - porozujmy wiedzac -, extra.
to sie nazywa życzeniowe widzenie swiata. na życzenia czytaj marzenia tracimy dokladnie tyle samo czasu co na planowanie. skuteczniej wiec jest planowac działania i rozumiem , ze generalnie o tym piszesz/do tego namawiasz .
chyba zbyt wiele wymagasz. tak mysle.
swiat zdazyl sie juz poukladac.
widocznie nie kazde drzwi musza zostac otwarte
Good luck! I will keep my fingers crossed.
pozdrawiam.
Ojciec zaginionego Roberta
2011/02/22 21:53:59
Z tej dyskusji odpadam,bo ociera się o elementy filozoficzno-psychologiczne a ja do takiej dyskusji nie jestem przygotowany, dlatego wolę przytaczać kolejne punkty planu Roberta do sposobienia się do życia w świecie ludzi dorosłych. Każde przedsięwzięcie wymaga planu. Wszystkie myśli Roberta dotychczas przytoczone nie są wyrwane z kontekstu. To był plan na dalsze poukładane życie.Ktoś to życie mu przerwał.Kto ???
Pozdrawiam serdecznie
Zaginiony syn
2011/02/25 11:24:29
Jedni ludzie z całą bezwględnością wykorzystują to, że drudzy są nieświadomi swoich praw. Ludzie naokoło są zamotani. Mało jest ludzi wszechstronnych, z szerokim spojrzeniem. Ludzie czują niechęć do tego co muszą.
Z notatnika Roberta, cytował ojcieć
desperado
2011/02/27 22:09:04
pyatnie dosc banalne i dosc nietypowe do taty roberta czy po zaginieciu miewal pan sny ???czy robert nigdy nieprzyszedl do pana w snie???niewiem czy pan wierzy w sny ja wierze w ich istotny sens...
Ojciec zaginionego Roberta
2011/03/03 18:12:39
Desperado, z szacunkiem odnoszę się do Twojej wypowiedzi i drążeniu tematu zaginięcia Roberta, lecz proszę Cię, zmień zakładkę.
Ta poświęcona jest zaginionemu Robertowi,tworzona przez młodszego brata. Gdy opracowywał str. www.robertetwojtowicz.pl poprosiłem o podstronę przeznaczoną na umieszczanie myśli zapisanych przez Roberta przed zaginięciem. Wartościowe są wypowiedzi wszystkich forumowiczów analizujących zdarzenie: był człowiek, tak myślał, tak przygotowywał się do życia w świecie ludzi dorosłych, a ten świat okazał się dla niego i jego rodziny taki okrutny. Tyle przypomnienia.
Desperado, miałem sny związane z zaginionym synem i to bardzo ciekawe i w dalszym ciągu,je mam, lecz bym o nich opowiedział, pytanie o to umieść na innej zakładce strony.

Pozdrawiam wszystkich wypowiadających się na temat zaginionego Roberta.
ojciec Roberta
ewa
2011/07/28 05:01:45
Bardzo podobna,smutna historie przezywali rodzice Macka ,bardzo zdolego ,wrazliwego mlodego czlowieka .Pewnego dnia wieczorem wyszedl z domu i zaginal .
W podobnym wieku ,niezwykle ambitny ,posiadajacy rozlegle zainteresowania , nauka nie sprawiala jemu najmniejszych problemow ,bardzo towarzyski ...po prostu swietny kumpel i idealny syn .Tak to wygladalo na zewnatrz ,ale cos go dlawilo w srodku ,cos czego nikt nie zauwazal na codzien ,jakas niszczycielska sila trawila ten piekny ,mlody umysl. Zrownowazony ,inteligentny student informatyki wychodzi pewnego dnia z domu zabierajac z soba portfel ,dowód osobisty, prawo jazdy, legitymacje studencka, dowod rejestracyjny samochodu, karta bankomatowa ,telefon komórkowy i idzie ...idzie sie utopic,pozostawiajac niedokonczona pracę magisterską na swoim komputerze .(http://gdziejestmaciek.prv.pl/)
Byc moze i w przypadku Roberta dzialo sie cos co macilo mu umysl i nie pozwalalo zdroworozsadkowo zyc i stad te Jego zapiski ,swoisty kodeks zycia ,ktory narzucal sobie wbrew sobie ??
Warto przeczytac jak podstepna jest to choroba ,ktora kocha mlodych ludzi ohttp://www.sciaga.pl/tekst/39303-40-schizofrenia

Bardzo bym chciala sie mylic i zycze tego panstwu z calego serca
Emi
2012/06/21 23:14:01
hm..dzisiaj pierwszy raz zobaczyłam tę stronę (przy okazji zaginionej Iwony Wieczorek)..dzisiaj jakiś przełom niby w sprawie jej zaginięcia i przełom w sprawie bez imiennego chłopczyka z Cieszyna ...te dwie sprawy strasznie przeżywam jako matka , jako człowiek jako "widz" ..ale pojęcia nie miałam ,że jest rodzina , która tyle lat przeżywa udrękę! Nie ma takich słów by Was jakoś pocieszyć ...człowiek radzi sobie do póki wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć a kiedy brak wytłumaczenia to wielka udręka ....wiary też nie da się racjonalnie wytłumaczyć a jednak ludzie wierzą ..zadziwia mnie jak dojrzałe , mądre myśli zapisywał Państwa syn ..ja w jego wieku nie zastanawiałam się nad życiem ..młodość ! należy się wszystko...a On tak bardzo świadomie i głęboko czuł życie.. fascynujące ..zgadzam się z pomysłem ,że to zasługuje na wydruk ( zapiski państwa syna ) zgadzam się również z opinią ,że musiał czuć się osamotniony w swoich przemyśleniach ponieważ czul i widział więcej niż przeciętny człowiek ( przepraszam za użycie czasu przeszłego ) zgadzam się również z opinią ,że nikt nie jest ze spiżu ...na pewno miał też bardziej ludzkie cechy ..prócz swojej doskonałości bo na prawdę ..pierwsze co uderza to jego doskonałość ....teraz z racji wieku dojrzalszego (38) lat) również mam więcej myśli o życiu i powiem Wam ,,że nie jest się szczęśliwym szukając odpowiedzi na nurtujące pytania ze sfery filozofii ..wręcz dołują ..bo człowiek ...nie potrafi czerpać radości ..jeśli cały czas zastanawia się nad skutkiem i przyczyną i genezą itp ...Nie potrafię sobie wyobrazić jak może zaginąć człowiek bez śladu ...i przeraża mnie myśl ,że tak się dzieje ...nie miałam pojęcia dorastając ..że dorastam razem z czyimś oczekiwaniem , cierpieniem ale i nadzieją ...Pocieszające jest chyba tylko to ,że jest tak wielu ludzi którzy się tym przejmują , zupełnie obcych ...Wspaniałe jest to ,że nie ustajecie w poszukiwaniach ..bardzo , naprawdę bardzo chciałabym Być teraz superbohaterem i ukoić wasz ból ...serdeczne pozdrowienia i wyrazy szacunku dla wytrwałości !! Wiary , nadziei i miłości. Emi
Emi
2012/06/25 11:37:29
Czytając myśli Roberta pomiajam fakt ,że są zadziwiająco dojrzałe jak na tak młodego człowieka ...gdyby jakiś fachowiec umiałby im się przyjrzeć pod kątem przeżyć ...czy w tych myślach są daty? i dopasować ewentualnie te myśli do zdarzeń (np poprawka egzaminu itp ..), które miały wpływ na ich powstanie..jaki było ostatni zapisek? lub kilka ostatnich...czy Robert nosił ze sobą ten notes czy trzymał go tylko w domu? kiedy o jakich porach to zapisywał ? czy to były pory stałe czy spontanicznie ? Jeśli np nosił ten notes ze sobą na wykłady a w dniu zaginięcia go nie wziął , może nie zakładał iż przyda mu się by natychmiast coś zapisac jakieś spostrzeżenie ..jakiś profesjonalista umiałby to na pewno zinterpretować ułożyć chronologicznie ..myślę ,że te notatki są bardzo ważne w tej sprawie ...bo na pewno powstawały pod wpływem jakichś zdarzeń.... np zapisek o przyczynach utraty dobrego samopoczucia i spojrzenia na sprawy nauki wymienia brak ciszy i spokoju...co miał na myśli? co zaburzyło ten spokój i ciszę? czy chodzi o dosłowną ciszę w domu? czy coś zaprzątało jego głowę? ...ja też coś czasem zapiszę w kalendarzu pod wpływem jakiegoś zdarzenia ..kiedy wracam do zapisków są one mi wiadome jednak obcy nie wiedział by pewnie o co chodziło...Robert zapisał też myśl przygotować się do tworzenia nowej lepszej Polski? czy chodziło mu o to by skończyć studia i stać się przykładnym obywatelem czy myślał o polityce by w niej czynnie uczestniczyć? co skłoniło go ,że doszedł do takiej myśli? jakie wydarzenie....czy przygotowania polsko do wejścia do unii? poznać Roberta i przejśc tą droga którą wtedy szedł ..wczuwając się w to o czym myślał ...może zmienił trasę ....może coś go zafrapowało? Boże milion pytań ....i totalna amatorszczyzna w moim toku rozumowania ...no przeciez nie możliwe by zapadł się pod ziemię....i prze ztyle lat nie znalezion ani dokumentów , ani odzieży ....
ka-te
2012/12/23 21:16:09
Widziałam przed chwilą reportaż w telewizji regionalnej o tymże zaginionym. Serce mi się teraz kraje. Po tym, co usłyszałam i przeczytałam w zamieszczonych tu zapiskach wnioskuję z żalem, że był człowiekiem niezwykłym, a co więcej, podobnym duchowo do mnie (chociaż nie powiedziałabym o sobie, że jestem niezwykła czy bez wad, chodzi mi raczej o charakter, usposobienie, sposób myślenia itd.). Poruszenie chyba długo mnie nie opuści. Chciałabym życzyć czegoś mądrego. Ale powiem tylko: spokoju ducha, rozwiązania zagadki. A najlepiej, żeby po latach zapukał do drzwi, jak to mówiła matka w reportażu. Z CAŁEGO SERCA życzę ukojenia.
Marcin
2012/12/23 21:20:52
Witam. Właśnie przed chwilą skończyłem oglądać program o zaginięciu Pana Roberta. Przeczytałem kilka informacji zamieszczonych na stronie odnośnie całej tej historii. Brakuje mi tutaj bardziej szczegółowych danych, jakie miał imiona, gdyż w internecie jest wiele osób o takim imieniu i nazwisku więc warto dla uszczegółowienia je podać. Ponadto słuszne dla mnie jest stwierdzenie, że Pan Robert nie opuścił kraju sam o ile przyjmiemy taką hipotezę. Ciekawy jestem historii odnośnie numeru z pod którego skontaktowano się z kolegą Pana Roberta. Gdyby policja mogła przeprowadzić symulację kilku możliwych twarzy np. z krótkimi włosami, lekkim zarostem, osobę z lekką nadwagą itd.
Minęło mnóstwo czasu od zaginięcia. Osobiście jest mi przykro, że muszą Państwo zmagać się z tą tragedią, która tak długo trwa. Jestem ciekaw również historii z paszportem. Nikt nie bierze ze sobą paszportu od tak.... co do sekty to dla mnie daleka hipoteza bardzo daleka, nie był to człowiek, który mógłby się dać w coś takiego wkręcić no chyba, że pojawiła się kobieta, która.... P.s zgadzam się że gdyby ktoś przypadkiem zrobił mu krzywdę, wtenczas musiałoby to wyjść na światło dzienne, chyba że nie było to przypadkowe. Jeszcze jedno; zaciekawiła mnie sprawa poruszona w filmie odnośnie dwóch tygodni poprzedzających zaginięcie, kiedy to wzmiankowano o pewnym odmiennym stanie emocjonalnym, czy ktoś sprawdzał ten okres i jakie były tego wnioski. Pan Robert był wzorowym uczniem, dostrzegam oceny bardzo dobre z języków obcych. Kolejne pytanie odnosi się do tego, którędy zwyczajowo i w jaki sposób przemieszczał się na uczelnię. Nadmienię wprost, że po programie powstało u mnie bardzo wiele pytań. Poza tym Emi zapytała o wiele szczegółów, które w oczywisty sposób mogą złożyć się na całość sprawy. Mam nadzieję, że policja wszystkie te tropy dokładnie badała i wyjaśniała wątpliwości choć z programu profesjonalnego działania naszej władzy nie widać.
Pietrulla
2013/07/09 20:12:25
Ciesze sie ze znalazlem twoja stronke, teraz jestem tu stalym gosciem, tylko troche ciezko bylo ja znalezc w google na podana fraze, trzeba ja lepiej wypozycjonowac. Podlacz sobie ja do systemu wymiany linkow i masz pozycjonowanie za darmo, ruch powinienen ci wzrosnac kilkakrotnie jak wbijesz sie na pierwsza strone googla.
Wpisz sobie w google - seo stronka z seo poradami - tu jest wszystko opisane, napewno ci sie przyda
pozdro
Jakub
2013/09/05 20:05:22
Robert wyszedl z domu z paszportem i przez ostatnie tygodnie opuszczal zajecia na uczelni... Ten "typ" studenta nie robi takich rzeczy. Nie wierze w przypadkowy wypadek... wydaje mi sie, ze on cos planowal, i albo ktos go "wystawil", albo on gdzies jest i zyje, ale dlaczego to zrobil? nie potrafie odpowiedziec...
kasia
2014/02/22 09:41:41
Tak mi przykro że przeżywają Państwo taką tragedię. Będę modlić się aby sprawa Roberta wyjaśniła się i poznali Państwo wreszcie prawdę. Całym sercem z Wami.

92 razem elementów
Dodaj nową odpowiedź
Autor*
Odpowiedź*
Prosze wpisac kod autoryzacyjny widoczny na obrazku.*
Zaladuj obraz ponownie.

Strona głównaRobertZdjęciaZaginięciePrasa komunikatyTelewizja i radio komunikatyInternet komunikatylinkiStrony i blogi innych zaginionych OsóbKontaktForum